Dodane dnia 4 Listopad 2014 r.
Wieść gminna niesie, że w przyszłym sezonie zostanie zlikwidowana stacja paliw w Łebie. A w 2010 r. władze spółki Lotos Paliwa piały z zachwytu, że „w sezonie 2008/2009 odnotowaliśmy wzrost sprzedaży o 26%”. Już nieważne, w stosunku do czego był ten wzrost, liczba liczy się z tym doklejonym procencikiem; to zawsze dobrze wygląda w informacjach prasowych. Następnie władza mityguje się, że do wyników zachodnich placówek wiele nam brakuje. O, litości! Jak ma nam nie brakować, skoro mamy porąbane przepisy hamujące te inwestycje, a i start po takim szmacie czasu zaborów, sanacji, faszyzmu, komunizmu, kreatywnego socjalizmu jest deko spóźniony? Ale za to jakże spektakularny! I tu już bez przekąski. Naprawdę idziemy w dobrym kierunku, z jednej strony przybywa jachtów, tworzy się infrastruktura, z drugiej niestety chcą nam zamykać stacje. Nie przejmujcie się, kochani. Przenoście swoje łodzie do Hiszpanii, tam stacji paliw mają w bród i ostatnio mało kto wypływa z marin z powodu chudego portfela. Macie szanse być klientami premium i podczas tankowania stąpać po czerwonym dywanie, rozkoszując się wsączającym się w zmysły flamenco z odrobiną lodowatej sangrii.