Opływałeś już całe Mazury lub inne akweny śródlądowe, zwiedziłeś może polskie zatoki, później Chorwację, której wody z racji dobrego oznakowania i gęsto rozmieszczonych portów są uznawane za stosunkowo przyjazne i bezpieczne... I pojawił się niedosyt. Pora na coś nowego, trudniejszego, a zarazem ciekawszego. Ta sytuacja wyda się pewnie znajoma niejednemu żeglarzowi, choć zaprawieni w bojach na Bałtyku zapewne uznają zawarte w poniższym artykule informacje za oczywiste